03.05.2012 12:58
Legginsy, spódniczki i shorty - największe zagrożenie dla motocyklisty
Jeździliście ostatnio motocyklem? Dla mnie było to kilka najbardziej niebezpiecznych, przerażających, mrożących krew w żyłach dni, które miałem okazje przeżyć (ledwo) jadąc na motocyklu. O wiele bardziej niebezpiecznych niż jazda Yamahą V-Max w ulewie, Goldwingiem po piachu i BMW K1300R na autostradzie z prędkością niemal dwukrotnie większą od na autostradzie dozwolonej. Prawdę mówiąc, fakt, że właśnie piszę te słowa, a nie jestem wetknięty do dębowego pudła 2 metry pod ziemią jest mocno zdumiewający. Wszystko przez kobiety.
Procentowa ilość zakrywanego przez niewiasty ciała wiosną drastycznie maleje wraz ze wzrostem temperatury. Oczywiście taka kolej rzeczy nie wzbudza we mnie znużenia i zażenowania, głownie dlatego, że posiadam penisa i nie mam na nazwisko Piróg. Zresztą, jeśli jest dla faceta coś bardziej satysfakcjonującego niż możliwość oglądania kobiecych pośladków autorstwa niebiańskiego rzeźbiarza idealnie spiętych lekką sukienką, to serdecznie proszę o powiadomieniu mnie o tym.
W ostatnią niedzielę pogoda była epicko cudowna. Słupek rtęci zatrzymał się na liczbie 28, niebo przybrało kolor tak błękitny, jak to tylko możliwe, a po jego środku świeciła wielka, żółta, rozżarzona lampa. Wracałem skądś motocyklem, będąc pewien, że nic nie zakłóci mojej koncentracji nad jazdą. Na chodniku kilka metrów dalej szły dwie rude dziewczyny w zwiewnych bluzkach i sukienkach, które nawet Michał Mikulski nazwałby wyjątkowo krótkimi. Obydwie były akurat w trakcie jedzenia loda. Przepraszam, ale jest coś takiego jak odruch bezwarunkowy, co jak sama nazwa wskazuje, dzieje się bez spełnienia jakichkolwiek warunków. Odwróciłem głowę w ich stronę na pełne pięć sekund. Dziewczyny zachichotały, a ja po chwili zorientowałem się, że zaraz przesiądę się do bagażnika Opla Corsy. Tego dnia podobna sytuacja zdarzyła się jeszcze 19 (dziewiętnaście) razy.
Spróbujcie tylko przejechać przez centrum miasta. Z kawiarniami, klubami i rynkiem. Nie mam żadnych naukowych argumentów, aby poprzeć tą teorie, ale mimo to uważam, że jazda motocyklem ulicą, po której chodzą dziewczyny, z których każda nagle wygląda jak Miranda Kerr jest o wiele bardziej niebezpieczna niż jazda pod wpływem alkoholu. Trudno sprawnie prowadzić motocykl, kiedy twoja głowa zachowuje się jak wiertło. Chłopacy/mężowie wściekają się, że ich panny oglądają się za motocyklistami, po czym po powrocie do domu, cali rozzłoszczeni i podirytowani wbijają na Allegro i kupują Yamahę Virago 535 albo Kawasaki GPZ500.
Państwo głowi się, co zrobić, aby zmotoryzowani jeździli wolniej. Wydaje się monumentalne fury pieniędzy na fotoradary, kampanie reklamowe czy instytucję równie sensowną jak grillowanie pingwina, czyli straż miejską, aby czaiła się zakamuflowana w krzakach z przenośną suszarką. Ja pytam – po co? Od początku ludzkości kobieta była w stanie wpłynąć na zachowanie mężczyzny. Weźmy chociaż Ewę z Raju. Dziewczęca influencja to przepotężna broń. Wystarczy ułatwić pannom zakup shortów, legginsów i sukienek. Gwarantuje, że wszyscy będą zwalniać do 17 km/h. Oczywiście kilka sekund później wjadą w drzewo, a ktoś, kogo nie lubią dostanie ich śledzionę, ale przecież najważniejsze jest obniżenie prędkości, prawda?
Komentarze : 21
@Zyg, rozumiem, że wolisz chłopców?
LOL ale bzdety... ogarnij się chłopie i znajdź sobie kobietę, bo najwyraźniej masz typowe dla nastolatków kłopoty :D
Ewentualnie polecam terapeutyczne waleni konia co poranek. Powodzenia.
Najwidoczniej jesteś jednym z tych, którzy nie mają zbyt bujnego życia w tych aspektach, dlatego pozostaje Ci tylko patrzenie, ale nie martw się o mnie, ja nie mam na co narzekać. Byłem pewien, że jeżeli ktoś idzie jeździć na motocyklu, to aby rozkoszować się jazdą, a nie przyglądać się kobiecym pośladkom.
Azin, a słyszałeś Ty o doznaniach estetycznych? To coś takiego, głód czego powoduje (między innymi) odwiedzanie galerii sztuki, czy wybieranie neoklasycznych nakedów ;-)
Ale masz rację, lepiej skupiaj się na drodze, zamiast "produktywnie" brać się za kobiety. Jeden Azin wystarczy.
XJR może dla Ciebie. Dla mnie to jest to samo, jakbyś patrzył na najnowsze ferrari przez 30 min, no i co Ci z tego przyszło? Nic, wolałbyś się nim przejechać, i tak samo jest z kobietom, a jak nie można się przejechać, to po co się jej przyglądać? Więc ja zamiast gapić się bezproduktywnie na kobiety, wolę skupić się na jeździe i drodze przed sobą.
A... no żesz... zapomniałem. Więc jeszcze jeden komentarz.
->Azin: Mylisz się, jest bardzo niewiele rzeczy lepszych od patrzenia na kobiece pośladki (i inne krągłości). Tylko kobieta musi ciągle wyglądać jak kobieta, a nie jak wieszak czy grycanka.
Wiesz Boczo (sorki za familiaryzm - jeżeli uraziłem), jest na to lekarstwo. Zwie się "żona". Przynajmniej u mnie działa.
Jest wiele rzeczy lepszych od patrzenia na kobiece pośladki, wszak z patrzenia nic nie masz, gdyby Ci pomachała, i zaprosiła do domu, to co innego, owszem, gdy idę ulicą, często zawieszam oko na pośladkach, tudzież biuście kobiecym, ale gdy jadę motocyklem, to nie mam na to czasu, chyba że stoję na światłach.
Kolejna sprawa, obracanie się za motocyklistami, hm, czasami się jakaś spojrzy, jak stoję na światłach, nie liczę jazdy na gumie, bo wtedy patrzą wszyscy, ale ogólnie jeżeli ktoś kupuje motocykl tylko na 'dupy' to lepiej niech za te pieniądze pójdzie na panny lekkich obyczajów, na lepsze mu to wyjdzie.
chłopaki, nie chłopacy ;) a poza tym fajny tekst :)
Daj spokój, umiesz lepiej. Były co najmniej dwie akcje z odkrytymi cyckami, jedna w Danii, druga na torze motocrossowym, a Ciebie to jeszcze rusza? Robisz z facetów błaznów. Ale ja o czym innym chciałem. Godzina około 20, skrzyżowanie Obrońców Westerplatte z Polankami w Oliwie. Dojeżdża dziewczę na dwusuwie, co wygląda na sporta, pewnie słynna Honda. Ledwo się nóżkami podpiera. Czerwone. Nie ma strzałki w prawo. I się wpierdala w ten prawoskręt, podpierając się nóżętami, i jazda. Więc chcę wykorzystać możliwość i zaapelować do koleżanki, żeby pomyślała, bo może być kuku. Pewnie to czyta.
No to ładnie. Chyba zacznę ubierać się w worki, skoro inaczej mogę stać się pośrednią sprawczynią wypadku. :]
OJ!! A co my motocyklistki mamy powiedzieć na przystojne ciałka męskie bez koszulek z kaloryferem na brzuchu????
ech... znajomy znajomego w ten wlasnie sposob na lekkim luku skonczyl zywot na elewacji szpitala...
he he, ja się zapatrzyłem na piękną dziewczynę jak byłem na egzaminie na A. Przypomniał mi to egzaminator (na szczęście ze śmiechem - bo zdałem :))
Co racja to racja... w taką pogodę więcej zerkam na pobocze/chodnik niż na drogę :P
Za to przejścia dla pieszych... (prawie) prywatny wybieg :)
A ja smigam swoja cbr-ka i nie mam czasu podczas jazdy patrzeć po chodnikach na dziewczyny ,radze zmienic pojazd bo lans i podryw na moto zal
Masz fankę :) i przepraszam za dzisiejszą kieckę wszystkich kolegów ;p pisz tak dalej!
Rozumiem autora i ja mam tak samo pamietam juz na nauce jazdy na kat A tez bym wyjebal w tył samochodu bo tez szły jakies 2 zajebiste klientki :D
zaje napisane :)
"Nie mam żadnych naukowych argumentów, aby poprzeć tą teorie, ale mimo to uważam, że jazda motocyklem ulicą, po której chodzą dziewczyny, z których każda nagle wygląda jak Miranda Kerr jest o wiele bardziej niebezpieczna niż jazda pod wpływem alkoholu. Trudno sprawnie prowadzić motocykl, kiedy twoja głowa zachowuje się jak wiertło." x2
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (6)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)